Odchudzanie- skąd ta obsesja?

30 czerwca 2017Odchudzanie- skąd ta obsesja?

lekarz, owoceJak co roku, w związku ze zbliżającą się wiosną popadamy w obsesję na punkcie odchudzania. W dzisiejszych czasach, kiedy media wywierają na nas coraz większą presję by być zawsze szczupłym, łatwo jest zagubić się szukając sposobu na zrzucenie kilogramów. Oczywiście, nie ma nic złego w zadbaniu o zdrowie i wygląd, jednak należy pamiętać, o zachowaniu zdrowego rozsądku.

 

Jak się za to zabrać?

Dobrym punktem wyjścia przed rozpoczęciem odchudzania, jest poddanie się badaniom oceniającym kondycję naszego organizmu. Badania laboratoryjne pozwalają spojrzeć na nasze zdrowie szerzej i zaplanować posiłki tak, by były jak najlepiej dobranym paliwem dla naszego ciała.
Co więcej, dzięki dostępowi do Internetu mamy obecnie możliwość zakupienia różnych środków odchudzających, w tym tych nielegalnych. Wiele substancji chemicznych dostępnych w sieci, może przynieść szybkie rezultaty, lecz nie jest to faktyczne trwałe zredukowanie masy. Środki takie zazwyczaj wywołują w naszym ciele destrukcję, która inicjuje spadek kilogramów. Nie dość, że działa to wyniszczająco na organizm, prowadząc do groźnych konsekwencji – w tym nawet śmierci – to efekty stosowania tych środków nie są długotrwałe i powodują tzw. efekt jo-jo. Oczywistym jest więc, że należy unikać takich eksperymentów.

Twój przyjaciel – suplement diety!

Suplementy diety są dużo bezpieczniejszym sposobem na odchudzanie. Choć efekty nie przychodzą tak szybko jak w przypadku substancji chemicznych, są one bardziej trwałe i nie zagrażają tak naszemu zdrowiu. Należy jednak przy ich stosowaniu pamiętać, że konieczne jest zachowanie zasad zdrowego odżywiania, by produkt rzeczywiście zadziałał. Nasze posiłki powinny być urozmaicone, ponieważ nawet kiedy chcemy stracić na wadze, nie należy zapomnieć o tym, że nasz organizm potrzebuje różnych składników odżywczych. Pamiętajmy o pieczywie, ale koniecznie ciemnym, ponieważ zawiera ono węglowodany złożone, w przeciwieństwie do jasnego pieczywa, które zawiera jedynie cukry proste, znacznie mniej wartościowe. Zadbajmy też o odpowiednią ilość białka obecnego w produktach mlecznych, białym mięsie, rybach i warzywach strączkowych. Białko jest głównym budulcem tkanek i daje nam uczucie sytości po posiłku. Nie należy też zapominać o tłuszczach, ale pamiętajmy, by były to tłuszcze roślinne. Należy również mieć na uwadze regularne pory posiłków – podjadanie między nimi źle wpływa na metabolizm organizmu, co powoduje tycie. Błonnik daje duże uczucie sytości, co również wspiera proces odchudzania. Należy również unikać alkoholu, a za to zwiększyć spożycie wody. W razie potrzeby uzyskania porady w sprawie zbilansowanej diety, polecamy kontakt ze specjalistą ds. żywienia. Jest to gwarancja obrania dobrej dla siebie słusznej i zdrowej ścieżki odżywiania.

Jednak czy zdrowa dieta może zabić?

Moda na zdrowe i świadome odżywianie na dobre zadomowiła się w świadomości współczesnych ludzi. Promowana nie tylko przez lekarzy, ale w znacznym stopniu także przez media, stała się popularna wśród niemal wszystkich grup społecznych. Jest to oczywiście godne pochwały, zważywszy na problem nadwagi i otyłości w krajach cywilizowanych. W 2012 roku niemal co czwarty Brytyjczyk (24,7%) powyżej 15 roku życia cierpiał z powodu otyłości, wynika z danych OECD. W Polsce wskaźnik otyłości wynosił 15,8%. Niekwestionowanym liderem były Stany Zjednoczone, gdzie otyłych było 35,3% dorosłych mieszkańców. To alarmujące dane, tym bardziej, że według OECD wskaźnik otyłości w większości krajów permanentnie wzrasta. W wielu krajach, min. w Polsce, podejmuje się szereg działań, mających na celu upowszechnienie zdrowego trybu życia i zmniejszenie populacji otyłych. Czym jednak może grozić przesadne dbanie o zdrowie i zgrabną sylwetkę? Problem pojawia się w momencie, gdy dieta zaczyna mieć charakter patologiczny. Na pierwszy rzut oka określenie „patologiczna dieta” brzmi jak oksymoron, jednak współczesna psychiatria zna takie przypadki. Niewątpliwie jednym z najciekawszych jest ortoreksja (orthorexia nervosa). Termin ten został po raz pierwszy użyty w 1997 roku przez amerykańskiego lekarza Stevena Bratmana. Zjawisko to polega na obsesyjnym uzależnieniu od zdrowego odżywiania, przy czym pojęcie „zdrowe” jest bardzo indywidualne i może się różnić u każdego pacjenta. Choroba zaczyna się bardzo niewinnie. Chory postanawia zdrowo się odżywiać, aby zredukować masę ciała, ustrzec się poważnej choroby, bądź po prostu zmienić nawyki żywieniowe. Jego preferencje mogą zmienić się nawet diametralnie. Chory rezygnuje ze spożywania pewnych grup produktów, które postrzega jako niezdrowe lub tuczące. Z czasem jednak lista tych produktów wydłuża się, a chory coraz mocniej skupia się na jedzeniu. Jak czytamy w raporcie Psychiatrii Polskiej „Ortoreksja zaczyna się w momencie, gdy dieta staje się ucieczką od życia – codzienna aktywność zdominowana zostaje przez planowanie, kupowanie oraz przygotowywanie posiłków. Każde odstępstwo od reżimu związane jest z lękiem i poczuciem winy, które pociąga za sobą zaostrzenie diety”. Te symptomy są mocno zbliżone do anoreksji. W tym jednak wypadku, cierpiący na ortoreksję nie skupia się stricte na zrzuceniu wagi. Często za ortorektykiem przemawia pewność, że dba on o swoje zdrowie. Jego dieta na wręcz charakter ideologii, dającej poczucie bezpieczeństwa. Dodatkowo, w tych zachowaniach przejawia się tzw. ukryty konformizm. Chory ma bowiem poczucie, że dzięki swoim nowym nawykom osiągnie społecznie pożądany wzorzec piękna. Czym grozi ortoreksja? Wyróżnić tutaj można konsekwencje psychiczne i somatyczne. Obsesyjne zainteresowanie dietą oraz poczucie winy w przypadku złamania reżimu powodują zaburzenia funkcjonowania społecznego. Chory najczęściej zostaje sam ze swoimi problemami i nie szuka pomocy. Podobnie jest w przypadku anoreksji, ortorektyk łączy jedzenie z samooceną. Każde odstępstwo od przyjętych zasad powoduje wyrzuty sumienia, lub chęć ukarania się. To bardzo krótka droga do innych zaburzeń, na przykład depresji. Ponadto, restrykcyjna dieta powoduje niedożywienie. Brak niezbędnych składników odżywczych osłabia organizm. Tutaj także konsekwencje mogą być zbliżone do anoreksji, bowiem ortorektyk woli nawet głodować niż zjeść coś, co uznaje za zakazane. Wszystko to jest szczególnie niebezpieczne dla dzieci i dorastającej młodzieży. Niestety, znane są przypadki stosowania restrykcyjnej diety przez dzieci, co gorsza przy pełnej akceptacji rodziców. Aspektem, który ponownie łączy ortoreksję z anoreksję jest bardzo niska motywacja do podjęcia leczenia. O zaburzeniach odżywiania mówi się ostatnio bardzo często. Mimo to, zjawisko ortoreksji jest jeszcze bardzo słabo opisane. Za mało jest badań empirycznych, które dałby odpowiedzi na wiele pytań. W przypadku ortoreksji priorytetem powinno być opracowanie kryteriów jej diagnozowania oraz klasyfikacji. Pomoc psychologiczna i terapia są bowiem niezbędne zarówno dla chorego jak i jego najbliższych. Ponadto należy podjąć działania uświadamiające i sygnalizujące problem tego zaburzenia. Ma to znaczenie nie tylko dla jednostek zagrożonych chorobą, ale przede wszystkim dla całego społeczeństwa.